24/02/2020 – Dzień piętnasty.

No, to się zaczęło..❗? To, że w mojej obecnej firmie ludziom po prostu „odwala”, to już jest wiadome i takie.. ” oczywiste”, coś z czym trzeba się pogodzić, a że ja się nie godzę, to jestem zły..?
Wielu z Was wie o tym, ze pracuję na najniższym szczeblu w magazynie, jako osoba do pomiatania, bo nie kryję tego. Nie robię z siebie prezesa, czy innego kogoś tam, bo znam swoją wartość, walczę o to, by powrócić do prowadzenia własnej działalności, gdzie i tak będę prezesem, z tą różnicą, że ja będę jak zawsze, pracował bardziej i więcej, więc będę mógł tak o sobie mówić. ?
Oczywiście, to taki żarcik, na rozluźnienie atmosfery, bo w pracy robi się coraz gęściej.. ?
Dzisiaj poszedłem na autobus o 4:12, żeby zdążyć dojść na godzinę 4:30 zgodnie z planingiem. Oczywiście, czekałem do godziny 05:04 i poszedłem do domu. Nie będę stał w zimnie i zastanawiał się, co dalej..
Napisałem maila, żeby się zorientować w temacie, o co chodzi, bo mógł autobus nie przyjechać, mógł się spóźnić, albo odjechać wcześniej – u nas to się zdarza, a wiem już z doświadczenia, że jak autobus nie zabierze mojego dupska do pracy, to potem komunikacją miejską nie dotrę na czas do pracy 30 km dalej na drugi koniec Poznania – no, próbowałem, nie ma szans❗
Napisałem do mojego TL jak i do osoby z HR.
Niestety, odpowiedzi nie doczekałem się. Przyczyny braku autobusu jak i tego, co planują wobec tego ze mną, a raczej z moją eNką nie otrzymałem.
Poirytowany sytuacją, bo nie dość, że robiłem wiele projektów, napisałem wiele maili, to praca zlała mnie ciepłym moczem i moją sytuację, choć wielce twierdzą, że jestem taki ważny dla nich, jako pracownik.. – guzik prawda❗
Jeszcze kochanek mnie irytował swoim wołaniem o bolca, którego z resztą dostał❗ Byłem wkurwiony, rozczarowany, poirytowany i bez informacji co dalej, że oberwało się jemu, choć dla niego, to same super przyjemności. Niestety przez nastrój i wysoką temperaturę w pokoju, bo trzęsłem się z zimna, to sobie odkręciłem grzejnik nie byłem w stanie zakończyć wyżywania się na nim. Tu, o dziwo, pomógł mi kochanek widząc moją rosnącą tym samym frustrację. ?
Ostatecznie poszedłem spać ? po zakończeniu wszystkich czynności rutynowych jak i całym dniu.
SAY NO TO HATE