22/02/2020 – Dzień trzynasty.

O rutynowej rutyniarze nie będę się rozpisywał. Złamałem ją ze względu na fakt, ze nie poszedłem z moim piesełem ?, ponieważ postanowił, ze zrobi mi na złość i najpierw osikał kochanka, a potem wysrał mi się bezczelnie w pokoju patrząc mi prosto w oczy ?❗??
Rutyna, to wiadomo. Dzisiaj została ona przełamana ze względu na fakt, ze dzisiaj, to był ten dzień, czyli załatwianie papierów i wizyta u księgowej.
Już rano, zanim księgowa, to kochanek zdążył mnie poirytować na maksa❗ Rozumiem, że nie ma wobec mnie zobowiązań jakichkolwiek, o czym sam przypominam, bo czasami mam wrażenie, że jakby się zapomina, lecz tym razem przesadził❗? Umawialiśmy się, że przyjedzie po mnie i zawiezie mnie do księgowej, bo jednak jest kawałek, on chciał wiedzieć kiedy jestem umówiony, bardzo chciał pomóc, jak zawsze – trzeba pokazać że bardzo zależy jak już słuchać nie potrafi co się do niego mówi, czy ogarnąć, co pisze ✍..
Umawialiśmy się, że ma mnie zawieźć na dziesiątą do Księgowej. Miał być wcześniej, bo nie lubię się spóźniać, choć często to robię. Lecz kobieta mnie nie zna, nie chcę, aby źle o mnie myślała, tym bardziej już od samego początku współpracy.. a kochanka, jak nie było, tak nie ma.. o godzinie 8:50 zapytałem, gdzie jest. On na to, że w domu. Ciśnienie mi skoczyło bez picia kawy ☕, którą uwielbiam z resztą. ? Kazałem więc zamówić dla mnie kierowcę, to sobie pojadę – no, niestety, jeszcze nie dysponuję własną kasą, bo tak jest postanowione, tym zajmuje się on, ja zajmuję się innymi rzeczami. Oczywiście postanowił zrobić sobie żarcik ze mnie, przyjechał. Przywitałem go reprymendą, bo inaczej się umawialiśmy❗
Miałem oczywiście odebrać moje dokumenty od niej i podpisać kilka kwitów oraz zapłacić za obecne wykonanie usługi.. – góra pół godzinna wizyta, prawda❓? Nic bardziej mylnego❗?
Na spotkanie dotarliśmy przed czasem, więc napisałem do kobiety zapytanie, czy możemy wcześniej zacząć, czy musimy czekać do tej dziesiątej – zgodziła się, więc weszliśmy do biura.
Spotkanie trwało ponad 3 godziny – okazało się, że tyle jest dokumentów i wszystkiego z tym wszystkim związanych kwestii. Udało się to jakoś przebrnąć, głowa mi nie wybuchła ani z nerwów, ani z powodu zadań domowych, jakie otrzymałem do wykonania, bo urzędy są strasznie upierdliwie dokładne, kiedy chodzi o współpracę. Inaczej jest, kiedy prowadzą czynności zajęcia czegoś.. ?
Kiedy wracaliśmy, odezwałem się do kilku z moich stałych rozmówców (❓?). Jeden z nich, uznał, że jak ma chwilkę, to mogę podesłać mu swojego bloga, ma jakiś czas na zmarnowanie, bo podróżuje na ten moment pociągiem, to przeczyta. Po czym napisał, że za bardzo jawnie piszę o tym, ze mój kochanek tak bardzo nachalnie i nieustannie chce mojego bolca.. że na jego miejscu przestałby przyjeżdżać, bo za mocno go obnażam.
Odparłem, że on to czyta, poza tym.. to jest mój blog, piszę tak, jak było, nie piszę o fikcji, więc też piszę jak jest. Niestety, tak jest, że ciągle się łasi, bo ma wiecznie braki. Testosteron mu szaleje, wie o tym doskonale. Mnie to jakoś nie pociąga. Nie czuję potrzeby sypiania tak często, poza tym, wolę inne rzeczy robić w tym czasie – jak m.in. pisanie bloga i prowadzenie innych projektów, których trochę jest. ? Kolejną sprawą jest to, że może kochanek zacznie też identycznie reagować i nie będzie tak często przyjeżdżał. Jest u mnie codziennie, codziennie trwa walka o bolca: on walczy o to, żeby dostać, a ja o to, żeby nie dać, bo mam co robić. Najczęściej zacząłem kończyć to czynnością seksualną, bo po przeanalizowaniu tematu, mam mniej zmarnowanego czasu, niż dyskusje, które jakoś nie trzymają się mu w głowie.
Już ze znajomymi zamiast mówić o nim kochanek, to zacząłem mówić niania, bo jest codziennie. Niezależnie od tego, czy ma jakiś powód, czy nie, a jak jest, to albo walczy o bolca, albo marnuje czas siedząc za mną, kiedy to ja robię inne rzeczy na komputerze, o czym doskonale wie, że mam do zrobienia i nie zmienię planów, bo żeby wyprostować wszystko, to w czasie wolnego i tak zamiast praca i dojazdy, to siedziałem przy kompie ten czas, również nie śpiąc po nie wiadomo ile godzin, żeby tylko zrobić jak najwięcej.
Oczywiście, zdarzyło się tak kilka razy, że spałem dłużej, niż 6 godzin, lecz przypomnę, że jestem chory – jakby.. mam do tego prawo, żeby przesypiać sporo czasu, bo tak organizm najszybciej i najlepiej się ogarnie.
Przed dotarciem do mnie, poprosiłem o to, czy mogę zrobić jakieś zakupy w Lidlu, który jest dosłownie po drodze. Niestety, ale Lidl jest tańszy i z produktami lepszej jakości. Głupie mleko kosztowało niespełna 1,90 złotego, przy czym w Biedronce identyczne, bo też 3,2% kosztuje w kartonie 2,19 złotego. Niby niewiele, ale przy zakupie 3 kartonów (litrów) zaoszczędziłem 60 groszy. Oczywiście specjalnie po mleko, nie opłaca mi się jechać 2,5 km, żeby zmarnować nie wiadomo ile czasu, żeby zaoszczędzić 60 groszy, bo mija się to z sensem oraz celowością. Kupiłem też jogurty naturalne, również trzy, przy czym zapłaciłem mniej niż 1,40 złotego za sztukę, a w Bierdonce płacę za podobny produkt 1,70/1,90 złotego. Banany były w tej samej cenie. Makaronu nie kupiłem, bo zdecydowałem, że kupię gorszej jakości, lecz tańszy, w Biedronce, którą mam zaraz obok. Mniej niż 2 złote za kilogram makaronu, to nie jest tak źle. O jakości nie ma co dyskutować – wielki shit ?❗ Banany w identycznej cenie, również moczone wodą, żeby ważyły więcej i zachowały świeżość.
Kochanek kupił coś na obiad, zrobił parówki z serem w cieście francuskim, lecz ser tym razem dał ciała, nie było go nawet czuć i gdybym nie widział, że jest wkładany do środka, to bym pomyślał, że go tam nie było. ?
Napisał też do mnie Rafał, którego wspomniałem ostatnio z podziękowaniem za wspomnienie o nim.. – wyjaśniłem, że nie podawałem jego nazwiska, rysopisu, czy nazwy profilu skądkolwiek. Napisałem o nim tak, jak o każdym innym chłopaku, czy dziewczynie – ponieważ w ten, czy inny sposób znaleźli się u mnie, a że ja pisze tak, jak jest.. to wypadało o nim wspomnieć. ?
Odezwał się też do mnie Przemo, odnośnie moich doświadczeń w praca z Klientami. Jak radziłem sobie z ich frustracją, dotyczącą długości okresu wykonywania zlecenia oraz działaniem i poczuciem marnowania czasu, tudzież nieadekwatnie wykorzystanym czasie do efektów stanowiących wykonaną pracę. Jak zazwyczaj, mamy podobne zdanie i w tej kwestii. ? Za opinię podziękował, choć nie musiał. Koniecznym było, aby poczekał dłuższą chwilę, pomimo iż przeczytałem wiadomość od niego, ponieważ lubię odpowiadać pełnymi zdaniami, a wtedy nie miałem czasu na to. ?
Mój dzień skończył się oczywiście tym, że pracowałem do późna, a potem padłem na ryjec.
SAY NO TO HATE